Buenos Aires – faktycznie boskie?
Gdy wybierałam Buenos Aires na początek mojej kilkumiesięcznej podróży, nie wiedziałam o nim zbyt wiele. Ot, punkt przesiadkowy w drodze do Patagonii. A zupełnie przy okazji – większe miasto, gdzie można jeszcze pozałatwiać ostatnie rzeczy – coś znaleźć, coś kupić, coś wydrukować. Gdzieś w środku jednak czułam, że Buenos Aires może mi się bardzo spodobać. Może to przez pozytywny obraz Argentyny, jaki zawsze miałam, a może zaufanie do Maanam. W każdym razie nie pomyliłam się. …