Tag Archives: natura

Zorza polarna i oddech Arktyki na karku: Lyngen

Bardzo chciało mi się w tym roku zorzy i prawdziwej, śnieżnej zimy. Z wielu miejsc na ziemi, w których można spełnić te marzenia, jedno jest szczególnie bliskie mojemu sercu: Norwegia! Dlatego z radością przyjęłam propozycję wspólnego wyjazdu od mojej travel buddy Marty. A Marta z aprobatą przyjęła mój pomysł. No i tak to się zaczęło.

Polowanie na zorzę

Pojawiła się na niebie już pierwszej nocy, gdy przemierzałyśmy autem półwysep Lyngen. Samolot lądował w Tromsø późnym wieczorem, a do celu 200 …

Tatrzańskie wędrówki lekiem na całe zło

Choć odwiedziłam Tatry wcześniej kilka razy, nigdy dotąd nie odkrywałam ich z taką przyjemnością i satysfakcją, jak w tym roku. Zaintrygowały mnie zwłaszcza Tatry Wysokie: strzeliste, masywne, budzące respekt. Oswajam je krok po kroku, cierpliwie, szczyt po szczycie. Powoli zauważam, jak weekend bez nich zaczyna być weekendem niepełnym. Poznaję je latem, później jesienią, w końcu też zimą. Częstuję mózg dopaminą, a oczy widokami, jakich dawno nie miały. I tymi widokami, wrażeniami towarzyszącymi moim ostatnim tatrzańskim wędrówkom, chciałam się z Wami …

A może nad… Mazury?

Im więcej słońca i ciepłych dni, tym bardziej człowiek kwestionuje swoją zdolność do siedzenia w domu. Czy to ma sens, czy nie – to już osobna kwestia. Nie dziwi chyba fakt, że szczególnie ciężko usiedzieć bezrobotnym! Mazury chodziły mi po głowie już od dłuższego czasu, a nigdy wcześniej nie miałam okazji ich odwiedzić. Dla kogoś z południowo-zachodniej Polski to w końcu cała przekątna kraju do przejechania! (Na szczęście ta krótsza). Jak na zachętę rząd akurat podjął decyzję o wskrzeszaniu polskiej …

Patagonia cz. 4: koniec świata wedle życzenia, czyli Ziemia Ognista i Ushuaia

Dotychczasowe przygody w Patagonii zaprawiły nas w boju i przygotowały na ostatnią destynację: Ziemię Ognistą! Najdalej na południe wysunięta kraina na świecie, na której kiedykolwiek postanie moja stopa, z wyjątkową stolicą – Ushuaią. (Chyba że zamarzy mi się kiedyś odwiedzić Antarktydę). Zawdzięcza swoją nazwę poświacie, utworzonej dzięki rozpalanym przez tubylców ogniskom, którą widzieli niegdyś przypływający z daleka żeglarze. Ziemia Ognista to wyspa, oddzielona od kontynentalnej Argentyny dwoma chilijskimi granicami oraz wciśniętą między nimi Cieśniną Magellana. Przepływając cieśninę, ciężko powstrzymać się …

Patagonia cz. 2: prywatny raj na ziemi, czyli trekking w Torres del Paine

Wizyta w Parku Narodowym Torres del Paine była naszym skokiem w bok do Chile z argentyńskiej Patagonii. Park to chilijska duma – do tego stopnia, że widnieje nawet na tysiącpesetowym banknocie. I nic dziwnego. Natura maluje w tym miejscu naprawdę wyjątkowe pejzaże, rozsypując laguny z kamienistym wybrzeżem wprost pośrodku górskiego krajobrazu. I bywa, że człowiek już nie wie, czy jest w górach, czy na plaży. Momentami podczas trekkingu w Torres del Paine naprawdę kusiło nas, żeby zrzucić plecak i buciory …

Patagonia cz. 1: trekking w El Chalten, spotkanie z Fitz Royem i Perito Moreno

Po dziesięciu dniach argentyńskiego lata w Buenos Aires oraz Iguazu, nasza podróż miała zmienić bieg o 360 stopni. Czekał nas miesiąc w Patagonii – krainie nieco dzikiej, odludnej, smaganej wiatrem w lecie i obsypanej śniegiem w zimie. Ten miesiąc spędziłyśmy dość aktywnie. Dużo chodziłyśmy, stopowałyśmy, ciągle się przemieszczałyśmy. Ciężko opisać to wszystko za jednym razem, dlatego opowieść o Patagonii podzielę na kilka wpisów. Rozdział pierwszy – to nasze pierwsze patagońskie przygody, czyli trekking w El Chalten oraz lodowiec Perito …

Wodospady Iguazu i sto odcieni zieleni

Przyznaję, że wybierając się do Argentyny, nie zakładałam wycieczki nad wodospady Iguazu. Wcześniej wyobrażałam sobie, że to „tylko” wodospad – czy warto więc nadkładać 1300 km w jedną stronę by zobaczyć, okej, imponujący, ale pojedynczy cud natury? Decyzja, żeby tam pojechać, była wypadkową pozytywnych rzeczy, które usłyszałyśmy z Martą od innych podróżników. A zazwyczaj jest tak, że jeśli podróżnicy coś mówią, to mają rację. Dlatego jednego leniwego popołudnia w Buenos Aires (osobny wpis o tym mieście tutaj) zasiadłyśmy do …