Czekanie. Na wiadomość, na telefon, na rozwój wypadków. Na kotwicę, którą będzie można zarzucić w tej nowej rzeczywistości. Kwiecień to dla mnie próba cierpliwości, szukanie przesmyków optymizmu w stagnacji. Pstryczek w nos, który na pewno jest po coś, bo przecież wszystko jest po coś. I trochę zmuszanie siebie, żeby „to coś” odnaleźć, bo to w końcu koło ratunkowe w tym jeziorze stagnacji, w którym bardzo nie chcę utonąć. Ciekawi mnie, kto z Was jest takim koronawirusowym rozbitkiem? Ilu takich rozbitków …
Cześć! Jestem Monika i od bardzo długiego czasu chciałam założyć bloga. Sporo podróżuję i za każdym razem przywożę ze sobą mnóstwo zdjęć, jednak nie robię z nimi zbyt wiele. Nie mam też żadnego podróżniczego dziennika ani cierpliwości do pisania odręcznego. Uznałam, że moje przygody, a także miejsca, które odwiedzam i towarzyszące im przemyślenia, warto by było gdzieś gromadzić. Blog wydaje mi się do tego odpowiednią formą. Nie dość, że jest w nim miejsce na wartościową treść, zarówno tekst jak i …