Miesiąc: kwiecień 2020

Być kowalem własnego spokoju

Czekanie. Na wiadomość, na telefon, na rozwój wypadków. Na kotwicę, którą będzie można zarzucić w tej nowej rzeczywistości. Kwiecień to dla mnie próba cierpliwości, szukanie przesmyków optymizmu w stagnacji. Pstryczek w nos, który na pewno jest po coś, bo przecież wszystko jest po coś. I trochę zmuszanie siebie, żeby „to coś” odnaleźć, bo to w końcu koło ratunkowe w tym jeziorze stagnacji, w którym bardzo nie chcę utonąć. Ciekawi mnie, kto z Was jest takim koronawirusowym rozbitkiem? Ilu takich rozbitków …

Patagonia cz. 2: prywatny raj na ziemi, czyli trekking w Torres del Paine

Wizyta w Parku Narodowym Torres del Paine była naszym skokiem w bok do Chile z argentyńskiej Patagonii. Park to chilijska duma – do tego stopnia, że widnieje nawet na tysiącpesetowym banknocie. I nic dziwnego. Natura maluje w tym miejscu naprawdę wyjątkowe pejzaże, rozsypując laguny z kamienistym wybrzeżem wprost pośrodku górskiego krajobrazu. I bywa, że człowiek już nie wie, czy jest w górach, czy na plaży. Momentami podczas trekkingu w Torres del Paine naprawdę kusiło nas, żeby zrzucić plecak i buciory …

Podróż w czasach zarazy. Koronawirus w Argentynie

Wyruszając dwa i pół miesiąca temu do Ameryki Południowej, nawet mi się nie śniło, że koronawirus przerwie moją podróż. Miałam marzenia i mapę Google’a zagwiazdkowaną miejscami, które pragnęłam zobaczyć. Po raz pierwszy byłam wolna, miałam czas i środki, by podróż palcem po mapie obrócić w tę prawdziwą. Od dawna wiedziałam, że chcę to zrobić, ale od woli do czynu dzieliła mnie daleka droga. Rozmowa z szefową, rzucenie niezłej pracy, wyprowadzka z mieszkania, uspokajanie i oswajanie rodziców, niekończące się pożegnania i …